DynaBox Tetra One to waporyzator zasilany płomieniem palnika butanowego. Wybrałem wersję z drzewa egzotycznego sapele. Do wyboru mamy jeszcze wenge, orzech i czereśnia. Z vapkiem spędziłem kilka dobrych miesięcy. Jak waporyzowało mi się z Tetra One?
Ciemne drewno sapele prezentuje się wyśmienicie. Waporyzator dobrze leży w dłoni. Zaokrąglone krawędzie umożliwiają pewny chwyt, bez męczenia ręki. Dość ciężki, bo waży 145 gram wraz z szklanymi rurkami. Jest to dość odczuwalne jeśli planujemy nosić go w kieszeni podczas pieszych wędrówek. Wymiary urządzenia to 7x7x3,5 cm. W momencie pisania artykułu na rynku pojawiła się wersja Tetra Mini. Zmniejszony vapek posiada wymiary 6x6x3 cm. Z zestawu zabrano dyszę 70 mm. Myślę, że warto zainteresować się okrojoną wersją, ponieważ otrzymujemy jeszcze bardziej kompaktowe urządzenie w dużo niższej cenie (zaoszczędzimy prawie 100zł).
Wzory drewna obu części waporyzatora nie łączą się razem. Nie jest wykonany z jednego kawałka. Troszkę mam wrażenie próbowano to zamaskować i z jednej strony mamy wypalony laserowo wzór chemiczny THC, który spaja wizualnie oba kawałki drewna. Po przeciwnej stronie w górnej części wbudowany jest malutki magnesik do trzymania mieszadełka.
Po otwarciu waporyzatora naszym oczom ukazuje się grawer „ Tetra vaporizers”. Całą konstrukcję trzyma pięć bardzo mocnych magnesów. Nie mam mowy tutaj o przypadkowym otwarciu się vapka. Bardzo ciekawy wizualnie układ przypominający mini kolumnę głośnika. Ustnik i dysza wlotu powietrza sztywno trzymają uszczelki. Brakuje w zestawie chociaż jednej zapasowej uszczelki. Moja od strony ustnika już się trochę wyrobiła i muszę dopasować jakąś alternatywę. Dostępne są akcesoria zapasowe. Samych uszczelek jednak nie udało mi się znaleźć. Uszczelka dodawana jest w komplecie wraz z dyszą lub ustnikiem. Dobre chociaż takie rozwiązanie, ponieważ w przypadku uszkodzenia dyszy bądź ustnika nie jesteśmy skazani na zakup kolejnego urządzenia.
W zestawie otrzymujemy dwie dysze powietrza 50 mm i 70 mm, zapasowe 4 sitka, metalową wykałaczkę do przemieszania suszu w komorze i wyciorek do czyszczenia urządzenia.
DynaBox Tera One testować będziemy z palnikiem Atomic Winston i suszem CBG od Konopnej Ferajny. Założyłem dyszę o wielkości 50 mm, ponieważ ta 70 mm pękła podczas przenoszenia w kieszeni. Nie zdążyłem jej nawet przetestować. Nie przypominam sobie, żeby doszło do jakiegoś nacisku z mojej strony. Nic oprócz waporyzatora nie przenosiłem w kieszeni. Podejrzewam, że produkt mógł być gdzieś na pęknięty lub jedna ze ścianek była bardziej cienka. Rurki wyglądają na ręczną robotę więc takie rzeczy mogą się zdarzyć. Koszt takiej dyszy wraz z uszczelką to 39 zł. Z racji tego, że mój palnik posiada cztery dysze musiałem zmniejszyć moc płomienia. Na samym początku mimo nie wpychania płomienia do środka i doświadczeniu z poprzednimi waporyzatorami udało mi się przypalić susz cbd. Trzeba bardzo dobrze wyczuć vapka. Jedyne zabezpieczenie przed zbyt silnym płomieniem wlatującym do środka to zwężenie o 50% dyszy wlotowej.
Ustnik waporyzatora posiada pięć dziurek ograniczających zbyt wysoką temperaturę pary. Należy zwrócić uwagę także na grubość zmielonego suszu. Nie powinien być zbyt miałki. Sitko komory jest dość rzadkie i drobinki suszu mogą przedostawać się do ustnika. Kilkukrotnie doświadczyłem tego problemu. W aktualnie produkowanej wersji problem ten został naprawiany poprzez zastosowanie bardziej gęstego sitka. Po opanowaniu techniki waporyzacji można uzyskać bardzo zadowalające efekty.
Cena: 379 zł
Wygląd 6 Wydajność 8 Wyposażenie 5Kompaktowy waporyzator wykonany w Polsce. Trzeba spędzić trochę czasu z vapkiem, żeby opanować technikę jego użytkowania, ponieważ łatwo przypalić susz. Najlepiej używać palników butanowych o trochę mniejszej mocy. Mimo małych wymiarów para jest chłodna i delikatna.